Forum Forum o psiakach i konikach Strona Główna Forum o psiakach i konikach
Krótki opis Twojego forum [ustaw w panelu administracyjnym]
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

wszystko

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o psiakach i konikach Strona Główna -> Wybór psa
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
aaa4




Dołączył: 16 Wrz 2016
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 15:05, 24 Lip 2017    Temat postu: wszystko

-Jest w moich stronach legenda - zaczal z namyslem rabus, rozlewajac muszkatel w srebrne kubki - o corce Kii Krindara, ktora sie przed wiekiem wymknela w Gory Zmijowe z palacu ojca, a bog ja za to przeklal i skazal na wieczne pielgrzymowanie pomiedzy smiertelnymi.

-Wiele ludzie gadaja - Babunia zapatrzyla sie w plomienie - choc niewiele wiedza. Kiedys mial bog corke w palacu z zywych plomieni i jednego dnia uciekla od niego. Z corkami tak bywa. A potem on wszedl w ogien, gleboko popod skaly i zniknal. I wiecej go nie widziala.

-Czy wroci?

-Skad mam wiedziec?

Ogien na palenisku zalopotal zywiej, sypnal iskrami.

Kot Wiedzmy ocknela sie i przez uchylone okno smyknela w ciemnosc.

Wiedzma wyciagnela rece do ognia.

-Czasami slysze go w plomieniu. Jak szepcze o mieczu, koronie i harfie, przekutych juz na nowo i nasaczonych moca. O wojnie, co sie dopala, hen w polnocnej stronie, daleko stad.

-Co bedzie potem?

-Dla was gowno bedzie! - Babunia Jagodka odwrocila sie od komina, sciagajac wargi w brzydkim grymasie. - Powadza sie ksiazeta, do gardel sobie skocza, a potem do domow pojada. A kto po nich posprzata? - Ze zloscia potrzasnela glowa. Plomienie za jej plecami rozblysly ostrzej. - No przeciez wiedzma! A wiesz, co wtedy nastapi? Zaraz sie nowy proboszcz na plebanii zagniezdzi, przysla swiezego wladyke, staroste i z tuzin pacholkow. I bedzie jak dawniej.

-To chodzcie stad - powiedzial miekko Waligora. - Do Spichrzy, albo w dol poludniowym traktem, nad morze i jeszcze dalej.

-Po co? - Odrzucila z twarzy czarne wlosy. - Wszedzie jest tak samo, a tutaj... - Podeszla do zboja i pochylila sie nad nim, tak ze z bliska widzial plomienista magie w jej oczach. - Slysze platki sniegu opadajace na drzewa, szum wichru wokol grani Mnicha, oddech misia w gawrze i nocny okrzyk sowy, gdy spada z nieba na zajecze grzbiety. Slysze przeklenstwa kupca, prowadzacego konie poprzez sniegowe zaspy, sny poslugaczki z gospody, gdy spi, kulac sie z zimna pod przetartym kocem, i popiskiwania szczurakow, przyczajonych w bruzdzie, ktorzy zagryza kupca, zanim dojedzie do karczmy. To takze slysze. - Sklonila glowe na ramie i w jednej chwili znow stala sie znow pomarszczona starowina z dwoma krzywymi zebami i haczykowatym nosem. - Czemu sie mnie nie boisz?

-Bo sie nie staracie - szorstko odparl Waligora. - Powiadam, czysta fuszerka. Dwa zeby jednym razem, a potem znowu cztery, paznokcie zolte, czarniawe, raz chyba siny sie trafil. Nos [link widoczny dla zalogowanych] nawet wam sie zmienia, to wydluza, to skraca. A na dodatek ta koza, co po obejsciu lazi! - Pociagnal ja na loze i przygarnal niezgrabnie. - Bawicie sie w wiejska wiedzme, to wam nie przeszkadzam. Ale jak tu sie bac?

Babunia rozesmiala sie. Przez lzy.

I nie mowili wiecej.

Kiedy ocknela sie rano, grasant siedzial na stolku w swojej skorzanej kapocie, obok polozyl tobolek

-Dlaczego? - Wiedzma uniosla sie na lokciu.

-Sam nie wiem! - Kopnal jablkowa obierzyne, az myszy pod scianami rozpierzchly sie, popiskujac. - Sam, psiakrew, nie wiem! - Wiecie, jest w moich stronach powiastka taka - zaczal pod naglacym spojrzeniem Babuni. - O zbojcy, co sie grasantka na goscincu trudzil, poki go wiedzma straszna w jasyr nie pojmala. Kiedy bylem berbec, to mnie jego losem niewiasty straszyly. Bedziesz jako Kierelko, to cie wiedzma zabierze, tak mi babka mowila, i w kozla sprosnego zamieni, i bedzie pod czarem trzymac, poki nie zechce zarznac i na skore wyprawic. Ale to nie dlatego! - Poderwal sie i zaczal chodzic po izbie.

-Nie trzymam cie pod szarmem - powiedziala cicho wiedzma.

-A trzeba bylo trzymac! - Waligora kopnal [link widoczny dla zalogowanych]
stolek. - Trza bylo uczarowac, blekotu jakiego zadac! Cobym nie myslal!

Szarpnieta wichrem okiennica otwarla sie z trzaskiem, wpuszczajac kleby sniegu. Zadne z nich nie spojrzalo w jej strone.

-Ja nie chcialem basni - odezwal sie wreszcie rabus. - A tutaj w kazdym kacie otwieraja sie sciezki prosto w bajke, w legende. Prosto w zatracenie. A mnie ciepla pierzyna, zur tlusty, barszcz, polewka, nie wasze basnie potrzebne. Ja nie jestem Vadiloned, ja was nie zatrzymam. - Umknal w bok spojrzeniem i podniosl z ziemi tobolek. - Bywajcie zdrowi.

Zamknal za soba drzwi pobielonej sniegiem izby. Bardzo cicho.

-On tez mnie nie zatrzymal - wyszeptala wiedzma.

W gorze huczal wicher.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o psiakach i konikach Strona Główna -> Wybór psa Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin